Symbioza w wielopokoleniowej rodzinie

W tymże artykule postaram się Państwu wytłumaczyć i pomóc jak w zgodzie żyć na jednym podwórku z dwoma pokoleniami. Nie będę tutaj udzielać jakichś książkowych porad, bo one tak naprawdę nijak mają się do rzeczywistości. Chcę przekazać Wam wiedzę, którą zdobyłam sama, bo mieszkamy z mężem pod jednym dachem z moimi rodzicami, a na jednym podwórku z babcią – różnica poglądów jest więc znaczna, ale mimo wszystko jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić bez większego problemu. Owszem zdarzają się chwile bezsilności, momenty, w których nerwy wiszą na włosku, ale wspólnie z mężem uspakajamy się nawzajem, bądź wychodzimy z domu, aby miło spędzić czas we dwoje, a po powrocie domowa atmosfera jest już w normie. Ważne jest jednak w rodzinie wielopokoleniowej wspólne poszanowanie i pomoc.

Na przykład jeżeli mąż jedzie na zakupy pyta zarówno mamę jak i babcię, czy czegoś nie potrzebują zakupów, z kolei mama gotując niedzielny obiad zaprasza nas na niego. A w zamian za to, że rodzice dokonują zakupów spożywczych i dzielą się nimi z nami, ja gotuję im i serwuję tuż po przyjściu z pracy gorące i smaczne główne danie dnia. Podobnie jest na przykład, jeśli chodzi o sprzątanie, kiedy sprząta swoje piętro nie robi mi różnicy i nie sprawia większego wysiłku odkurzenie także pomieszczeń zajmowanych przez rodziców, a kiedy ja myję okna w całym domu, to mama również w całym domu wiesza firanki. Tak mniej więcej wygląda pomoc w rodzinie, jest to podstawą do życia w zgodzie i nie darcia ze sobą kotów.