Zabezpieczenie

Często pracujemy do późna, nasi sąsiedzi również, a jako młode małżeństwo nie mamy dyżurnej babci, która by doglądała mieszkania. Taka sytuacja wprost zaprasza złodzieja do złożenia nam nieproszonej wizyty. Można sobie wprawić najlepszej jakości zamki, ale jak wiadomo, na każdego znajdzie się sposób. Producenci opracowują ciągle nowe rodzaje zamków zapadkowych, z roku na rok są one bardziej skomplikowane. A tymczasem włamywacze nie zasypiają gruszek w popiele i opracowują kontratak. Prędzej, czy później każdy zamek da się otworzyć bez autoryzowanego dostępu. Skoro więc nierealne wydaje się zabezpieczenie mieszkania w ten sposób, może więc zainwestować w żywego stróża? Niekoniecznie od razu ochroniarza. Na początek wystarczy pies. Może nawet mały szczekacz, byle tylko narobił hałasu w odpowiednim momencie. W razie, gdyby takie rozwiązanie nie było zadowalające, zawsze można się ubezpieczyć od kradzieży. Jest to na pewno jakieś rozwiązanie. Chroniące co prawda bardziej naszą kieszeń niż sentymentalną wartość posiadanych przedmiotów, ale nie można przecież mieć wszystkiego.