tolerancja to nie uznanie za normę

Wcale nie tak rzadko w różnego rodzaju dyskusjach dotyczących zjawisk społecznych można usłyszeć sformułowanie że pewne sprawy celowo stawiane są na głowie by wzburzyć w jakiś sposób porządek rzeczy a przede wszystkim opinię publiczną a przez to i społeczeństwo. Dyskusje te dotyczą zarówno kwestii najistotniejszych jak i tez zupełnie lekkich. Warto się jednak na moment chociaż skupić na tym zjawisku które jest poruszane w dyskusjach a które będąc istotnym kiedy zaczyna być stawiane na głowie staje się wcale groźne zarówno indywidualnie jak również w skali całego społeczeństwa w którym zjawisko występuję. Mowa tu oczywiście o klasycznie ( jakkolwiek coraz częściej się zdarza że takie klasyczne pojmowanie to rzadkość) rozumianej tolerancji. Jak powszechnie wiadomo tolerancję można krótko zdefiniować jako neutralny stosunek do wszelkiego rodzaju odmienności. Wiadomym jest że są dwa główne nurty, czyli nauczenie się tolerowania tego co jest odmienne w innym człowieku i nie zależy od jego woli oraz tego co od woli zależy albo się przypuszcza że mogłoby zależeć. Mieszczą się tu wszelkie aspekty życia zarówno w skali globalnej i kulturowo odmiennej jak i tez lokalnej. To co jest poruszane obecnie w dyskusjach to fakt niepokojący różne środowiska że tolerancji stara się nadać zupełnie nowy koloryt znaczeniowy. Mianowicie innymi słowy za pośrednictwem mediów, grup nacisku stara się zrobić wrażenie że pewne zachowania ludzkie odmienne od norm nadrzędnych wcale odmiennymi nie są a stanowią tylko wyraz zmienionej normy. Oczywiście ujmując pół żartem pól serio można powiedzieć że człowiek idący na rękach wcale nie idzie na rękach tylko depcze powietrze a podpiera się rękoma o ziemię , jednakże nie zmieni to charakteru samego zdarzenia. Jeżeli ktoś z różnych względów uznał że chodzenie na rękach jest wygodniejsze i wcale nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu we współczesnej rzeczywistości nie można mu zabronić takiego sposobu przemieszczania się. Na tym polega przynajmniej klasyczna tolerancja, która nawet w ramach uznania iż pewna grupa takich osób w społeczeństwie funkcjonuje będzie tworzyła warunki do tego by chodzenie na rękach chodnikami było łatwiejsze. Jednak okazuje się że dla samej grupy takiej mniejszości to zdecydowanie za mało. Oczekuje ona i jawnie to stwierdza że chce być uznana za normalną, to znaczy domaga się stwierdzenia że chodzenie na nogach nie jest normą przynależną gatunkowi i nie powinno się z tym wiązać żadnych udogodnień. Dalej każdy pytający się dlaczego ktoś idzie na rękach powinien być uznany z a nietolerancyjnego i zacofanego w poglądach. Trzeba jak mówią grupy mniejszościowe przekonać społeczeństwo że chodzenie na rękach to norma i moda którą trzeba pochwalić. Jest to stan zdecydowanie już podpadający pod patologię i nic dziwnego że pewne grupy w społeczeństwie burzą się przeciwko „ chodzącym na rękach” Konflikty nasilają się i trudno powiedzieć jaki będą miały finał. Jeżeli zacznie się mylić i zmieniać pojęcie tolerancji na uznawanie za normę to chyba raczej niezbyt wesoły.