Gdzie są kuratorzy?
Kurator oświaty – jedna z najbardziej zagadkowych postaci w systemie edukacji. Z jednej strony osoba odpowiedzialna za zarządzanie procesem kształcenia, systemem finansowy, administracyjnym i wszystkim tym, co tylko związane jest z edukacją. W rzeczywistości jednak przyglądając się samemu systemowi, to trudno nie oprzeć się wrażeniu, ze kuratorami są osoby żyjące w ciągłej niewiedzy, mające nawet problemy z poprawnym skonstruowaniem testów maturalnych. Jeśli do tego dodać fakt, że najczęściej są to osoby z mianowania politycznego, później na tej samej zasadzie – wedle opcji politycznej a nie wedle faktycznych umiejętności – powoływani są kuratorzy wojewódzcy, co z dalszej kolejności w porozumieniu z samorządami decydują o tym, kto ma zostać dyrektorem danej szkoły lub innej placówki oświatowej. I tak polityka schodzi z pierwszego nawet na ostatni plan. Fachowości w tym niewiele, toteż nie można się dziwić, że i system edukacji kuleje.Wobec takiego stanu nie można się dziwić, że prawdziwe problemy w szkołach schodzą na plan dalszy, każda zmiana władzy to zmiana dyrektorów. Dyrektorzy mają kolejnych swoich pupili, uczniowie… są w szkołach tylko dla subwencji. Im większa ich ilość, tym większa kasa od państwa. Sam proces kształcenia nie jest aż tak bardzo istotny.Obok tego politycznego mariaży mamy do czynienia z coraz częstszymi atakami agresji i przemocy w szkołach. Oczywiście w obliczy kolejnych tragedii, takich jak atak nastolatki z nożem w ręku zawsze stawia samych kuratorów w osłupienie, bo przecież taka porządna szkoła, tak profesjonalna kadra – co się stało? To ładna „śpiewka” do złej gry. Bo nie ma co ukrywać – kuratorzy oświaty nie wiedzą, co dzieje się w im podległym placówkach i zupełnie nie interesują się problemami w szkołach.