Dziwny ostracyzm konserwatystów
Kiedy człowiek się rodzi i dorasta w szybkim czasie uczy się dwóch rzeczy, pierwszej bardzo ważnej że funkcjonuje w określonej rzeczywistości społecznej która daje mu określone prawa i narzuca też obowiązki oraz drugiej równie istotnej że jest indywidualnym bytem który ma prawo do wyrażania własnego zdania i budowania swojego życia wedle takiego porządku jaki mu najbardziej odpowiada. Tu jednak pojawia się określony warunek postępując tylko i wyłącznie z określonymi normami i regułami może indywidualny człowiek zyskiwać szacunek i zgodę ogółu na takie a nie inne działanie. Te zasady mają odniesienie zarówno do zupełnie małych społeczności dalekich od państwowości ( jak rodzina, grupy zawodowe czy inne) jak i właśnie całych narodów i społeczeństw. Określone normy i zasady wprowadzono po to by porządek miał mówiąc w cudzysłowie ręce i nogi. Dzięki temu że są pewne zbiory reguł i zasad funkcjonowanie w rzeczywistości jest łatwiejsze bo uporządkowane, nawet jeżeli indywidualnie czasem ktoś wyraża przekonanie że mu to w danej sytuacji nie odpowiada zapytany czy wcale mu to nie odpowiada gwałtownie zaprzecza. Porządek jako taki jest potrzebny i z tym faktem nie będzie prowadzona dyskusja. Jednakże wiadomo że z czasem kiedy następuje rozwój myśli i techniczny tez zmieniają się niektóre zasady społeczne i inne. Krotko mówiąc ewoluują z czasem zmianą obyczajów tego czego domagają się jednostki tak aby sprostać oczekiwaniom i nie ulec archaizacji. Wiadomo że w jednym społeczeństwie same takie zmiany będą zachodziły zdecydowanie szybciej a inne wolniej z tego względu że zdecydowanie więcej pracy będzie wymagało przełożenie nowych idei na język zrozumiały dla każdego człowieka. Nowe idee są przede wszystkim waleczne, ponieważ zastają określony porządek i próbują go zmienić. Czy to pod względem prawnym czy zwyczajowym zawsze gdzieś uderzają w związku z tym domagają się dla siebie przestrzeni i to całkiem sporej. Jasnym jest że na początku jest to działanie skromne uderzające w znany i lubiany dzwon tolerancji. Czyli każda nowa idea najpierw oczekuje, czyli ci którzy ją głoszą że przestanie być zwalczana nawet jeżeli wcale nie była. To chwyt psychologiczny, upublicznienie pewnych poglądów daje im zdecydowanie większą siłę przebicia i wywołuje też efekt śnieżnej luli. Kiedy zacznie się głośno mówić o tym że ci którzy maja określony pogląd czy postępują w określony sposób domagają się przynależnej im tolerancji trudno już proces spowolnić. To co jest charakterystyczne na margines zostają zepchnięci ci którzy zgłaszają zastrzeżenia podkreślają znaczenie tego że przecież starsze niezmienianie zasady wcale nie były takie złe czy też że nie brakowało im tolerancji. To że dana idea zaczyna się domagać tejże w sposób głośny oznacza tyle że przede wszystkim chce mieć większe znaczenie w życiu publicznym. Czyli znów tutaj następuje przemieszanie pojęć i celów. Ci którzy bronią starych zasad nazywani są konserwatystami i wszelkimi możliwymi środkami spychani są na margines w życiu społecznym. Stają się przykładem „zacofania” i wrogości dla postępu. Dotyka ich krotko mówiąc dziwny ostracyzm.